* * *
Pierwszy sierpnia cztery-cztery, wybija siedemnasta,
padają strzały w różnych częściach miasta.
Godzina W - jak walka, jak wolność, jak Warszawa,
rozpoczyna się o Polskę bitwa krwawa,
o każdy dom, każdy pokój, podwórko i plac:
sześćdziesiąt trzy dni - to odwagi był czas!
Czas honoru, walki, śmierci i poświęceń,
by Polski nie zobaczyć w niewoli już więcej.
Nie oceniaj ich, czy było warto i po co ginęli!
Nie ty szedłeś w sierpniowe dni z VIS-em w kieszeni!
Zamiast tego oddaj hołd bohaterom tamtych dni,
bo walczyli za ciebie, byś w wolnej Polsce mógł żyć!
* * *
Na gniazda kaemów z VIS-em i granatem,
na „panterę” i „tygrysa” ze zrzutowym PIAT-em,
z butelką benzyny na transportery piechoty-
-dziewczyny i chłopaki z Pragi, Woli, Ochoty.
Bronią barykad, prując z peemów w kable „goliata”,
nie powiewa już nad stolicą hitlerowska szmata!
I choć „krowy” gonią ich do piwnic i bram,
a z nieba leci ze „stukasów” mordercza stal,
i choć to niebo dymami pożogi zasnute,
i nie widać nigdzie Liberatorów ze zrzutem,
dzieci, młodzież, dorośli z opaską biało-czerwoną,
z orzełkiem na piersi – z orzełkiem z koroną,
Warszawiacy-Powstańcy, morowi żołnierze,
w zdobycznych panterkach i oficerkach rycerze,
o wolną Polskę walczą z hitlerowskim terrorem
z bronią w ręku, z odwagą w sercu, z honorem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz