środa, 12 listopada 2014

Trailer do historii o Powstaniu Warszawskim / A trailer of the story about the Warsaw Uprising

Ostatni naoczni świadkowie II wojny światowej odchodzą. Niedługo o tym, co działo się w latach 1939-45 nie usłyszymy od żywych ludzi, lecz dowiemy się już tylko z książek i filmów, bo oni wszyscy, którzy walczyli o wolność i przeżyli, po prostu umrą. Dlatego to dobrze, że Jan Komasa nakręcił „Miasto 44”. Film recenzuję, choć być może nie powinienem. A to dlatego, iż wydaje mi się, że nie jest to obraz, który powstał z myślą o takich widzach jak ja (ur. 1983) – takich, którzy widzieli „Kanał” (1956) czy „Kolumbów” (1970). Został nakręcony z myślą o obecnej młodzieży, uczniach gimnazjów i liceów. Z myślą o tym, że pójdą oni do kina ze swoimi nauczycielami. Z nadzieją, że po wyjściu z kina, bez względu na to, czy film im się podobał czy nie, chociaż niewielki procent z nich sięgnie po inne filmy o Powstaniu Warszawskim, po książki, albumy ze zdjęciami - by pamięć i chęć opowiadania o Powstańcach przetrwała i by być może za 10 czy 15 lat powstał kolejny film, mówiących o wydarzeniach tamtych dni z jeszcze innej perspektywy.

Last eye-witnesses of World War II are passing away. Soon, about the things that happened between 1939 and 1945, we will learn not from people, but only from books and movies, because all those who fought in the war for freedom and survived it, they will simply be gone. That is why it is good that Jan Komasa made „City 44”. I am reviewing this movie, although I probably shouldn’t. And I think so because I have an impression that it was not made for viewers like me (born in 1983), viewers who are familiar „Sewer” (1956) or „The Columbs” (1970). It was made for teenegers, students of gymnasiums and secondary schools. Made with a thought that they will go to the cinema with their teachers. Made with hope that after having seen the movie, regardless of the opinion about it, a small percentage of them will be willing to watch other productions about the Warsaw Uprising, read books, see photo albums – so that the memory and the will to talk about the insurgents remain – so that in 10 or 15 years another film will be made and will depict those days from another perspective.


Perspektywą dla „Miasta 44” jest miłość. Szybka, niecierpliwa i młodzieńcza, w przypadku wielu uczestników wydarzeń – pierwsza, jedyna, po grób. Wydarzenia Powstania są tłem dla uczucia, które rodzi się w trójkącie między głównymi bohaterami: Stefanem, Kamą i Biedronką, a także między kilkorgiem ich przyjaciół. To właśnie fizyczne oblicza miłości (pierwszy pocałunek, pierwszy seks) są głównym motywem pojawiającym się w scenach, które po premierze budziły największe kontrowersje i najwięcej komentarzy.

The perspective of „City 44” is love. Fast, impatient and young, in case of many participants of the Uprising – the first, the only one, till the end. The Uprising is a background for the feelings and relations between three protagonists: Stefan, Kama and Biedronka, and also between a couple of their friends. The physical aspects of love (the first kiss, the first sex) are the main mofits in the scenes that caused most of the controversies and comments.


Scenę, w której Stefan i Biedronka całują się wśród latających w zwolnionym tempie kul, ja osobiście traktuję jako metaforę, coś w rodzaju eksplozji emocji w sercu tej dwójki postaci, nie jako realne wydarzenie. Muszę przyznać jednak, że była ona dla mnie humorystycznym przerywnikiem - nie wiem, czy Janowi Komasie o taki efekt chodziło. Druga to ujęcia (znów w zwolnionym tempie) namiętnego seksu Stefana z Kamą przeplatające się ze zdjęciami powstańców idących kanałami na pozycje wyjściowe do szturmu, gdzie tłem dźwiękowym jest agresywny dubstep. I o ile do samej sceny nie mam zarzutów, tak tego rodzaju muzyka naprawdę mi tu nie pasowała. Ale być może przyczyna znów leży w tym, że to nie ja mam być odbiorcą tego filmu. Odbiorcą jest ktoś przywykły do teledyskowych ujęć, podkręconych kolorów, odważnych scen seksu i nagości (także nieuzasadnionych), wulgaryzmów czy eksperymentów z muzyką i obrazem, czego przykładami w obrazie Komasy jest także wykorzystanie niemieckiej piosenki o miłości i utworu „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena do dwóch scen walk (nie wspominając o utworze Lany Del Rey w trailerze). Ale to nie wszystko.

The scene when Stefan and Biedronka are kissing surrounded by bullets, flying in slow motion, I treated as a metaphore, an explosion of emotions in hearts of these two charcters, not as a real thing. But I have to admit that it was a humorous break – I’m not sure if this is what Jan Komasa wanted to achieve. The other scene is the one with shots (again in slow motion) of a passionate sex of Stefan and Kama interwining with the images of insurgents going through the sewers to the attack position, backgrounded with an agrressive dubstep. And while I don’t have anything against the scene itself, the music was odd here for me. But again, the reason might be the fact that I am not the target audience of the movie. The audience is someone that got used to videoclip-style shots, enhanced colors, explicit sex scenes and nudity (also those justified), dirty languge or experiments with music and images, and examples of these are also a German love song and Czeslaw Niemen’s „This is a Strange World” during two shootout scenes (not to mention Lana Del Rey's song in the trailer). But that’s not all.



Osobiście zwróciłem uwagę na ujęcia rodem z gier typu FPP (First Person Perspective), ukazujących – dzięki kamerze umieszczonej bezpośrednio na broni, perspektywę strzelca. To także zaliczyłbym do elementu, który sugeruje do jakiej publiczności jest kierowany film – do takiej, która znajdzie punkt odniesienia do gier typu „Counter Strike”, „Call of Duty” czy „Medal of Honor”. I w ten sposób będzie w stanie wyobrazić sobie emocje w starciu z przeważającym pod każdym względem przeciwnikiem.

Personally, I noticed the shots typical for the FPP (First Person Perspective) games, presenting, thanks to the camera attached to the weapon, a shooter’s perspective. That also I would include on the list of the elements that suggest what audience the movie is made for – for those who will find here a point of reference to games such as „Counter Strike”, „Call of Duty” or „Medal of Honor”. And in this way, they would be able to imagine emotions in the fight with the enemy that is superior in all that counts in the battle.


„Miasto 44” jest brutalne. Trudno, żeby nie było i Komasa nie oszczędza nam widoku krwi i zwłok. Bo to również znak naszych czasów – obrazami przemocy jesteśmy otoczeni zewsząd, nie robią już wrażenia relacje z brutalnych zamieszek na drugim końcu świata, więc reżyser niemal dosłownie ciska w nas kawałkami ludzkich ciał i wylewa na twarz kubeł nie zimnej wody, a krwi ofiar eksplozji pojazdu wyładowanego materiałami wybuchowymi - transportera ładunków wybuchowych SdKfz 301 Borgward B IV (oczywiście czyni to w mocno przerysowanej wersji). Z drugiej strony Komasa pozostawia pewne niedopowiedzenia, jak w scenie w której z opuszczonym szpitalu pełnym rannych i umierających, Biedronka zostaje znaleziona przez Dirlewangerowca, który posyła jej obleśnego buziaka. Co było dalej? Można się domyślać.

„City 44” is brutal. It would be weird it if wasn’t and Komasa doesn’t spare us the images of blood and corpses. Because it is also a sign of our times – we are surrounded with brutal images, broadcasts from violent riots on the other side of the world, so the director almost literally throws body parts right in our faces and dampen our good mood with a bucket of blood of those killed in the explosion caused by a SdKfz 301 Borgward B IV explosives carrier (of course, he does so with exaggeration). On the other hand, Komasa leaves certain things unsaid, as in the scene when in an abandoned hospital, full of wounded and dying, Biedronka is found by a Dirlewanger’s soldiers, who sends her a loathful kiss. What happened next? We can imagine.



I to właśnie Zofia Wichłacz grająca Biedronkę dla mnie najlepiej wypadła z całego zespołu pierwszoplanowego. Według mnie, w scenę pt. „Nigdy mnie nie zostawiaj!” włożyła bardzo dużo serca, ukazując autentyczne emocje, prawdziwie poruszające. Jednocześnie scenariusz umieszczał ją w słabych dialogowo scenach, jak w tej, w której Kama wyznaje Biedronce, co o niej myśli, używając słynnego słowa na „K”, co raczej przypominało mi teksty, jakie czasem można usłyszeć z ust współczesnych nastolatek, kłócących się o przysłowiowego „Sebę”.

And it is Zofia Wichłacz in the role of Biedronka presented the best acting skills of the leading actors. In my opinion, the scene „Don’t ever leave me!” was played with all her heart, real emotions and truly moving. At the same time, however, the script put her in scenes that were poor in terms of dialogues, such as the one when Kama tells Biedronka what she thinks of her, using the infamous f-word, what reminded me rather of the talks one can sometimes hear between present-day teenage girls arguing over some cute Johnny-boy.


Sporo uwagi skupiają aktorzy, pojawiający się na ekranie jako drugoplanowi – Michał Żurawski jako „Czarny”, Tomasz Schuchardt w roli „Kobry” czy Antoni Królikowski wcielający się w „Beksę” (choć sposób gry bardzo przypominał mi jego Kamila z „Czasu Honoru”).

A lot more attention drew the actors that appeared on the screen as the supporting – Michał Żurawski as „Czarny”, Tomasz Schuchardt in the role of „Kobra” or Antoni Królikowski who played „Beksa” (although his acting here reminded me of his role of Kamil in „Days of Honor”)





Skoro mowa o rolach, do ciekawostek należy gościnna rola Maxa Riemelta, który wcielił się w butnego niemieckiego żołnierza, wziętego do niewoli przez powstańców. Aktor ten miał okazję kilka lat temu wystąpić w „Fabryce Zła” (Napola, 2004, kadr poniżej), filmie rozgrywającym się w elitarnej hitlerowskiej placówce wychowawczej, oraz w „Fali” (Die Welle, 2008), obrazie udowadniającym, jak niewiele trzeba, by w sercu Europy boleśnie doświadczonej okrucieństwem II wojny światowej, znów obudzić ducha totalitaryzmu.

Since we’re talking about roles, an interesting thing is the guest performance of Max Riemelt who plays an arogant German soldier, taken prisoner by the insurgents. A few years ago, the actor played in „Napola: Before the Fall” (Napola, 2004, a pic below), a movie taking place in an elite Nazi school, and in „The Wave” (Die Welle, 2008), a film prooving that in the center of Europe painfully experienced with the horror of World War II, one doesn’t need much effort to start totalitarian reigns again.


Jakkolwiek nie oceniać by aktorstwa i przedstawienia postaci wg scenariusza, ogromnym plusem filmu jest powstańcza Warszawa i jej zrujnowane wojną i walkami dzielnice. To bardzo przekonujący, apokaliptyczny, pozostający w pamięci krajobraz, który uzupełniają świetne efekty specjalne.

Regardless of the acting and presentation of protagonists according to the scripts, a big advantage of the movie is the image of Warsaw during the Uprising - its streets and districts demolished by war. It’s a very convincing apocalyptic picture that remains in memory, complemented with great special effects.




Docenić należy także perfekcyjnie przygotowane kostiumy, odpowiadające modzie lat 40-tych XX wieku, jak i zaangażowanie do filmu grup rekonstrukcji historycznej w produkcję filmu. Nie jest to oczywiście pierwszy raz, ale należy podkreślać fakt, iż chcąc w jak najbardziej realistyczny sposób oddać działania wojska – od umundurowania i uzbrojenia po sposób prowadzenia walki, poruszanie się itd. najlepiej skorzystać z pomocy prawdziwych ekspertów. W realizacji „Miasta 44” wzięły udział m.in. GRH „Zgrupowanie Radosław”, GRH "Flak Abteilung"GRF„Bemowo” oraz GRH "Pomerania 1945", po części rekonstruujące zwyrodniałych oprawców Brygady Dirlenwangera i inne niemieckie oddziały.

What should be appreciated are the movie costumes, reflecting perfectly the 1940s fashion, and the fact that re-enactment groups were engaged in the production. Of course, it is not the first time, but it should be underlined that if you want to present the army in the most realistic way – uniforms, weapons, how it fights and moves, you should definitely use the help of the real experts. A couple of re-enactment groups participated in the production of „City 44”, e.g. GRH „Zgrupowanie Radoslaw”, GRH "FLAK Abteilung", GRF „Bemowo” and GRH „Pomerania 1945”, and they portrayed e.g. the degenerates from the Dirlewanger Group and other German units.



Filmowo-militarną atrakcją jest replika czołgu PzKpfw V Panther z Muzeum Techniki Wojskowej „Gryf” oraz oryginalny Jagdpanzer Hetzer, czyli samobieżne działo pancerne (niestety w samym filmie widoczne jedynie przez chwilę) oraz zdalnie sterowana mina samobieżna typu Goliath, z filmie unieruchomiona i zniszczona z brytyjskiego zrzutowego PIAT-a. Choć dziwić może fakt, że nie pokazano ani jednego, nie licząc „czołgu-pułapki”, pojazdu zdobytego przez powstańców.

A film & military attraction is a replica of a PzKpfw V Panther tank from the Museum of Military Technic „Gryf” and an original Jagdpanzer Hetzer, that is light tank destroyer (unfortunately, in the movie it is visible only for a moment) and a Goliath tracked mine, immobilized and destroyed in the movie with a British PIAT from the airdrops. However, it was strange for me that no vehicle captured by the insurgents, apart from the „trap-tank”, was depicted.




Moją uwagę zwróciło występujące w scenie szturmu Dirlewangerowców działko p-lot 2cm Flak 38, a wykorzystane do ostrzelania budynku zajmowanego przez powstańców – pociski kal. 20x139mm z łatwością przebiły się przez ceglane ściany domu, zabijając jedną z sanitariuszek.

What got my attention was an aa gun that appeared in the Dirlewanger Group’s attack – the 2cm Flack 38 and fired at the building occupied by the insurgents – 20x139mm rounds easily penetrated brick walls of the house, killing one of the female medics.


Tego typu broń była często wykorzystywana nie tylko przeciwko mniej lub bardziej umocnionym pozycjom, ale również z powodzeniem przeciwko piechocie. Z jakim efektem? Wystarczy wspomnieć scenę z finalnej bitwy w „Szeregowcu Ryanie” (1998).

This kind of weapon was often used not only against strong-points, but also very effectively against the infantry. How effectively? You can see that during the final battle in „Saving Private Ryan” (1998).


„Bohaterem” filmu, pojawiającym się w kilku scenach i wzmiankowanym w dialogach, jest VIS – wzorowany na Colcie M1911 polski pistolet kal. 9x19mm, symbol statusu oficera i dowódcy, a tym samym obiekt zazdrości żołnierzy – jako symbolu niezłomnej siły („vis” z łąc. „siła”) polskiego ducha. To z niego Stefan oddaje swoje pierwsze strzały jak członek podziemia tuż po złożeniu przysięgi i z niego niemal rytualnie, już w trakcie Powstania, zabija niemieckiego żołnierza.

One of the „characters”, that appears in several scenes and that is mentioned in dialogues, is the 9x19mm VIS – a Polish pistol based on the Colt M1911, a symbol of the officer and a leader so also an object of envy – as a symbol of an unbreakable stregth („vis” from Latin – „stregth) of the Polish fighting spirit. It’s the gun Stefan fires his first rounds with as a resistance member just after the oath and the gun he uses, already during the Uprsing, to kill - almost ritually, a German soldier.


W filmie widzimy, że oddziały Berlingowców, które przebiły się na drugą stronę rzeki i dołączyły do powstańców, nie były w stanie wiele zdziałać i pomóc powstańcom mimo szczerych chęci. Nie znali Warszawy jako miasta, ale nie znali dobrze również specyfiki walki w mieście, przez co ginęli jak muchy wystrzelani podczas szturmów na hurra. Mieli też inną broń niż powstańcy, przez co nie mogli także służyć zaopatrzeniem. Zaznaczenie tego faktu jest dużym plusem.

In the movie we will see that the soldiers of General Berling, who got through the river and joined the insurgents, were not able to help the insurgents much despite their efforts. They knew Warsaw neither as a city, nor the city itself as a place of warfare, which made them die quickly in „hurrraaa” charges. Their weapons were different from those the insurgents were armed with, so they couldn’t support the Uprising with supplies. The fact that this problem was mentioned in the movie is an advantage.



Z drugiej strony mam pewne wątpliwości co do realizmu niektórych scen niebatalistycznych, jak momentu wyjścia Stefana i Biedronki z kanałów. Czy rzeczywiście w mieście, w którym toczyły się tak krwawe walki było miejsce na spokojne spacery i teatrzyki uliczne dla dzieci? I czy życie pod okupacją było tak „beztroskie” jak ukazują to pierwsze sceny filmu?

On the other hand, I have numerous doubts concerning the non-battle scenes, such as the one where Stefan and Biedronka are leaving the sewers. Is it possible that in a city shattered with bloody fights there was a place for peaceful walks and street performances for children? Was the life in an occupied city that happy-go-lucky as it it presented in the first scenes of the movie?



Na „Miasto 44” wybrałem się długi czas od premiery. Przeczytałem może 2-3 recenzje, nie chciałem się nastawiać w żaden sposób. Powstanie Warszawskie jest tematem kontrowersyjnym samo w sobie, jego sens jest w ostatnich latach przedmiotem dyskusji. Dlatego Komasę cenię za odwagę, bo podjął się bardzo trudnego tematu. Uczynił to jednak powierzchownie. Pominął choćby przygotowania do Powstania i nie ukazując wg mnie kipiącej w młodych ludziach woli walki, rosnącej z każdym dniem spędzonym pod hitlerowską okupacją i nie podkreślając, czemu  powstańcy nie chcieli czekać na wejście Armii Czerwonej do Warszawy.


I went to the cinema to watch „City 44” long after its premiere. I read two or three reviews, I didn’t want to get any attitude influenced by opinions of others. The Warsaw Uprising itself is controversial, it’s meaning has become a topic of many discussions in the last couple of years. That is why I appreciate the fact that Komasa had the courage to make the movie. However, he did it superficially. He skipped, among other things, preprarations for the Uprsing, and – in my opinion, did not show the young people’s boiling will do fight, growing every day under the Nazi’s reigns, and did not underline why the insurgents didn’t want to wait for the Red Army to enter the city.


Nie mam mu za złe próby uwspółcześnienia historii poprzez dostosowanie formy do widza (reżyser z pewnością chciał odejść od typowych dla polskiego kina miałkich ekranizacji lektur), bo forma to także bardzo realistyczne odwzorowanie apokalipsy i spory krok dla polskiego kina po kątem efektów. Minusem jest treść, skondensowana efektownie, jak w widowiskowym zwiastunie. I tak właśnie odbieram „Miasto 44” – jako trailer, który być może zachęci choćby i niewielki procent młodych ludzi, do odkrycia pełni prawdziwie poruszającej historii spisanej w książkach, przedstawionej w innych filmach fabularnych czy dokumentalnych. I mam nadzieję, że pod tym kątem film Komasy swoją rolę spełni.

I don’t mind the fact that Komasa wanted to make the story more contemporary and adjust the form to the audience (the director surely wanted to avoid the style of film adaptations of school readings), since the form includes a realistic image of the apocalypse and constitutes a huge step for the Polish cinema in terms of special effects. A disadventage is the kontent, attractivelly condensed, as in a spectacular trailer. And that is how I perceive „City 44” – as a trailer that might entourage a small percentage of young people to discover the whole truly moving history written down in books, present in other movies and documentaries. And I truly hope that in that case, Komasa’s movie will fulfil its role.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz